Kubota M135 GXS w akcji. Przemierza Polskę wzdłuż i wszerz
Danuta Kuchta jest pełna kontrastów. Skromna i pełna pokory, a jednocześnie uparta i zdeterminowana. Jak przystało na prawdziwą kobietę. Patrząc na drobną posturę, trudno ją sobie wyobrazić w pracy na roli, tymczasem pani Danusia doskonale czuje się za sterami ciągnika M135 GXS marki Kubota, który kupiła w październiku ubiegłego roku w filii firmy Agromix w Świdnicy.
– Mam w sobie dużo pokory dla pracy, jaką wykonuję, i jestem świadoma, że jeszcze wiele nauki przede mną – mówi Danuta Kuchta. Postawiła na innowacyjne rozwiązania japońskiej marki, wpływające na łatwość obsługi, rentowność eksploatacji z poszanowaniem środowiska.
Spis treści
Koczowniczy tryb życia
Wzorem prawdziwych nomadów Danuta Kuchta krąży, w dosłownym tego słowa znaczeniu, po całej Polsce. Ok. 200 ha ziemi przeznaczyła pod uprawy ekologiczne zbóż i warzyw. Na co dzień mieszka we Wrocławiu. Lwia część gruntów mieści się w Miłoszycach pod Jelczem-Laskowicami. Tam mieści się baza, tam jest również usytuowany cały park maszynowy. Wszystkie wyjazdy zaczynają się właśnie stamtąd. Pani Danuta, by dojechać do odległych pól, musi pokonać wiele kilometrów – choćby do Główczyc w woj. pomorskim, do Mysłakowa, Sobótki i Świdnicy w woj. dolnośląskim, czy wreszcie na Opolszczyznę.
– Pomysł na gospodarstwo wyszedł właściwie sam z siebie, zawsze podobała mi się praca na roli. Moja przygoda z rolnictwem zaczęła się w roku milenijnym. Przez lata sukcesywnie dokupowałam ziemi. Pierwsza część gospodarstwa powstała na północy Polski, w okolicach Słupska. Własnych mam ok. 100 ha, dzierżawionych drugie tyle. Specjalizuję się w produkcji roślinnej, zbóż i warzyw, prowadzę gospodarstwo o profilu ekologicznym. Jestem również w posiadaniu wielu użytków zielonych pod kątem sianokosów. Mam jednego pracownika na stałe i jednego dorywczo – mówi pani Danuta. – Praca na roli daje mi ogromną satysfakcję. Z nieskrywaną przyjemnością wsiadam za stery ciągnika, mimo że czasem muszę pokonać naprawdę wiele kilometrów, by dotrzeć do pola. To dla mnie coś w rodzaju wyciszenia, mogę wtedy przemyśleć sobie wiele spraw, poustawiać priorytety, a jak widzę, że praca w polu została należycie wykonana, mam dodatkowy powód do dumy – stwierdza.
Wespół w zespół
Danuta Kuchta stworzyła zgrany duet z pomarańczową maszyną. O Kubocie słyszała już wcześniej, przeglądała katalogi, czytała sporo artykułów. W jej głowie zaczęła świtać myśl o zakupie mocnego ciągnika. Okazało się, że od pomysłu do realizacji droga wcale nie była kręta i długa. Podczas odwiedzin na jednym ze swoich pól w Świdnicy zawitała do pobliskiego Agromix, by przyjrzeć się prasie, której potrzebowała „na już”. Tam też po raz pierwszy zobaczyła „na żywo” ciągniki marki Kubota.
– Niedaleko naszej firmy pani Danuta ma paręnaście hektarów pola. Przyjechaliśmy do nas na plac, rozmawialiśmy o prasie marki Krone. Pani Kuchta szybko podjęła decyzję o zakupie. Przy odbiorze prasy zobaczyłem, jakim sprzętem pani Danuta pracuje – kilkunastoletnie ciągniki, co prawda w dobrym stanie, lecz przestarzałe technologicznie. Po krótkiej rozmowie pani Danuta postanowiła zmodernizować swoje gospodarstwo. Wybór padł na Kubotę. Od października ubiegłego roku pani Danuta jest właścicielką ciągnika Kubota M135 GXS – mówi Jarosław Bujdasz, specjalista ds. sprzedaży w firmie Agromix, filia Świdnica.
– Kubotę śledziłam już od dawna. Sprawdzałam parametry. Jestem wzrokowcem. Ciągniki podobają mi się wizualnie, pomarańczowa barwa zadziałała dodatkowo. Poza tym cena odpowiadała moim możliwościom finansowym. Nie mogłam się doczekać, kiedy zasiądę za sterami tej maszyny. Na chwilę obecną nie mogę do końca stwierdzić, w jakim stopniu Kubota obniża koszty w gospodarstwie, za krótko jest w moim posiadaniu, ale już widzę, że oszczędza mój czas pracy, że nie generuje kosztów naprawczych – mówi pani Danuta. – Na razie wykorzystuję ciągnik do orki, w najbliższym czasie sprawdzi się również podczas prac z balotami po sianokosach. To dla mnie kolejne wyzwanie. Do standardowego wyposażenia mojego ciągnika serwisanci Agromixu w Świdnicy zamontowali ładowacz czołowy oraz dodatkowe oświetlenie nad kierunkowskazami. Chciałabym jeszcze przyciemnionych szyb albo chociaż jakąś roletkę chroniącą przed słońcem. To chyba jedyny mankament. Zawsze bałam się wszelkiej elektroniki. Tutaj jest, owszem, lecz w stopniu umiarkowanym. Nawet człowiek niekoniecznie mocno techniczny stwierdzi, że obsługa tego ciągnika jest bardzo prosta – podkreśla.
Z obopólną korzyścią
Japońscy konstruktorzy poświęcili wiele czasu na modernizację silników ciągników marki Kubota. W przypadku M135 GXS zastosowano efektywne przenoszenie napędu, a także zaawansowane rozwiązania kwestii elektroniki, by optymalnie wykorzystać tę maszynę.
– Ostatnie słowo zawsze należy do klienta. Firma Agromix postawiła na wysoką jakość i wieloletnią niezawodność maszyn marki Kubota. Ciągniki posiadają takie wyposażenie, że nie mamy problemu z ich sprzedażą. Jednostka napędowa o pojemności 6,1 l z turbosprężarką, intercoolerem i układem wtrysku bezpośredniego Common Rail spełnia oczekiwania użytkowników – wymienia zalety ciągnika M135 GXS Jarosław Bujdasz.
Do tego karbowana konstrukcja bloku silnika (odbiór naprężeń czy różnych wstrząsów jest dużo lepszy). Spory prześwit pomiędzy mostem jest atutem Kuboty, chociażby podczas pracy z prasą. Tuleja wahliwa z przodu (tuleje stożkowe – dokręcając je, kasujemy luz na przednim moście). Ciągnik M135 GXS charakteryzuje dynamiczna praca, zwrotność, system Bi-Speed Turn (żaden ciągnik tej masy innej marki nie będzie miał takiego skrętu – 4,1 m).
Bardzo mała wielkość turbiny. Moc jest generowana z silnika. Zakres momentu obrotowego jest otrzymany od najniższych obrotów silnika, nie trzeba podnosić obrotów silnika, by otrzymać konkretną moc. Przekładnia stożkowa z przodu, napęd jest na stałe zapięty, dzięki temu w 100% jest przekazywana moc. Komfortowa kabina (6 m2 przeszklenia), wygodny, pneumatyczny fotel gramera, klimatyzacja.
Ponadto miękka oś, przez co komfort jazdy jest dużo lepszy. Wystarczy wspomnieć, że w przypadku pani Danuty to niezmiernie przydatna funkcja, kiedy pokonuje tym ciągnikiem wiele kilometrów. Skrzynia biegów Intelli-Shift oferująca 24 przełożenia do przodu, 24 do tyłu, z możliwością programowania 4 biegów w trybie automatycznym. 3-zakresowy reduktor (gdy zmiana biegów odbywa się pod obciążeniem, nie ma konieczności wysprzęglania).
Ciągnik sam sobie zrzuca lub podbija biegi ze względu na obciążenie, jakie wypracuje. Zmiana kierunku jazdy odbywa się przy pomocy jednej dźwigni. Ograniczenie poślizgu kół przednich dzięki systemowi IS Work Cruise, wspomaganie pracy przez komputer, dla przykładu ciągnik podjeżdżając na wzniesienie, trzyma parametry prędkości i obrotów do pewnego momentu, po czym sam sobie zwiększa dawkę paliwa, i odwrotnie – zjeżdżając w dół, sam ujmuje dopływ paliwa.
Przez różowe okulary
Do tej pory każdy pomysł pani Danuta realizuje z pełnym sukcesem. Uważa, że trzeba mieć jakiś cel i przeć konsekwentnie do przodu. Planuje nadal rozwijać swoje ekologiczne gospodarstwo.
– Chcę mocno podciągnąć produkcję warzyw ekologicznych. Dla mnie liczy się zdrowe odżywianie. W warzywnictwie sporo rzeczy trzeba wykonać ręcznie. Ciągnik Kubota M135 GXS pomaga mi przy przygotowaniu pól do specyficznej produkcji. Mój ciągnik ma przejechanych 125 motogodzin, jest już po pierwszym przeglądzie serwisowym. Kolejne czekają go po przepracowaniu kolejnych 50, 500, 1000 i 1500 motogodzin. Gwarancję mam zapewnioną na pełne 3 lata. Dbam, by po każdym powrocie z pola wyczyścić filtr powietrza, do którego dostęp jest bardzo łatwy. Często wzbudzam żywe zainteresowanie wśród innych użytkowników dróg, gdy podjeżdżam na stację paliw lub gdy jadę przez miasteczka. To rzadki widok – kobieta za sterami sporego ciągnika. W niedalekiej przyszłości planuję zakup kolejnego traktora z logo Kubota. Tym razem będzie to mniejsza jednostka, pełniąca funkcję pomocniczą w gospodarstwie. Przymierzam się do zakupu M9960. Kto wie, może następcy serii M5? Z obsługi posprzedażnej w Agromixie jestem bardzo zadowolona, dodatkowo uczyniono mi grzeczność i mój ciągnik zimuje w siedzibie Agromixu w Świdnicy. Choć praca na roli jest ciężka, jestem zadowolona z tego, co mam. Lubię chodzić po górach, relaksuję się, grając w szachy i prowadząc moją Kubotę – śmieje się Danuta Kuchta.
Tekst archiwalny. Pochodzi z nr 1 (13) 2017 magazynu “Made in Kubota”.